Co znaczą te krótkie chwile, które mamy spędzić na ziemi, w porównaniu z nie kończącymi się radościami wiecznymi? Gdy przyjdzie śmierć, nie będziesz wcale uważać, żeś zrobiła za wiele! Bądź wspaniałomyślna, nie pieść się. Miej zawsze przed sobą cel, do którego Jezus cię powołuje: świętość, czystą miłość... a następnie idź naprzód bez oglądania się za siebie!
Krzyże, wielkie krzyże, które ranią serce, są udziałem
przyjaciół Boga. Skarżyłaś się w tych dniach Jezusowi, że ci zesłał wiele
kłopotów w tym roku... To prawda, ale dlaczego uważasz te krzyże za tak
ciężkie? Bo nie kochasz dostatecznie! O, nie skończyły się dla ciebie krzyże.
To, co dotychczas cię spotkało, jest zaledwie wstępem do tego, co cię czeka.
Czy nie mówiłam ci, że będziesz wiele cierpiała fizycznie i duchowo, a często
jedno połączy się z drugim? Nie ma świętości bez cierpienia! Gdy jednak
pozwolisz swobodnie działać w sobie łasce, gdy Jezus posiądzie twą wolę, a ty
pozwolisz Mu być nad sobą Panem absolutnym – wówczas krzyże, choćby były
ciężkie, nie będą już ciążyły. Miłość wszystko pochłonie. Do tego czasu
będziesz cierpiała, i to nawet niemało, bo nie w jednej chwili dusza dochodzi
do uwolnienia się od wszystkiego i do kierowania się w życiu czystą miłością.
Jezus patrzy z radością na twe wysiłki.
Gdyby tak lepiej znano Go na ziemi! A tymczasem o Nim się
zapomina! Przynajmniej ty Go kochaj! Wynagradzaj Mu! Staraj się coraz usilniej,
by sprawić Mu radość. Pracuj bez wytchnienia, by szybko dojść do stanu, w jakim
On cię chce widzieć!
16 września: Jesteś w tych dniach bardziej ze siebie
zadowolona... Jezus także, bo przezwyciężasz swoją naturę, by Mu się podobać i
jednoczyć z Nim ściślej. Nie sądź jednak, że osiągnęłaś już tak wiele. Jest to
tylko mały wstęp do zjednoczenia, jakiego Jezus pragnie z twą duszą dokonać. O,
jak mało jest na ziemi zrozumienia dla tych spraw! Kto rozumie, jakiego
oczyszczenia żąda Jezus od duszy, którą chce mieć całkowicie dla siebie?!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz