29 września: Tak, wiedziałam o wszystkich kłopotach Ojca, toteż, gdy mnie pytałaś, czy wypoczął nieco po swoich trudach, odpowiedziałam ci tylko, że nie; i nic poza tym, bo nie chciałam cię niepokoić. Byłabyś przygnębiona, wiedząc, że ma takie trudności, a ponieważ pamiętasz o nim teraz przed Bogiem więcej niż zazwyczaj, zapewne przez jakieś szczególne natchnienie, sądziłam, że będzie lepiej, gdy sam ci powie o wszystkich cierpieniach, których doznawał. Jezus to wszystko weźmie pod uwagę. Dusze, których Ojciec tak bardzo żałuje, są teraz w czyśćcu, lecz na niedługi czas; zwłaszcza kapłan, którego dobry Bóg chciał wynagrodzić i dwóch młodych ludzi, których chciał uchronić od zła, zabierając ich z tego świata, na którym nawet to, co najlepsze, może się popsuć. Powiedz mu, by go pocieszała ta myśl, że Jezus kocha go bardzo i zachowuje dla niego szczególne miejsce w swym Sercu, dając mu pierwszeństwo przed wielu innymi. Tam właśnie powinien udawać się w duchu, by odpoczywać i nabierać nowych sił dla swej duszy, by móc prowadzić dalej to, co przedsięwziął dla swego Boskiego Mistrza.
2
października: Mów wiele razy dziennie: „Mój Boże, spełnij we mnie swoje
zamiary i udziel mi łaski, bym nie przeszkadzała Ci swoim zachowaniem. Mój Jezu,
chce tego, czego Ty chcesz, ponieważ właśnie Ty tego chcesz; chce tak jak Ty
tego chcesz i tyle, ile chcesz!"
3 października, niedziela: Gdyby było ci dane wiedzieć, z
jaką obojętnością i pogardą traktowany jest Jezus na ziemi, i to nie tylko
przez zwykłych ludzi; jak Go znieważają wyśmiewają wyszydzają nawet ci, którzy
powinni Go kochać! Podobna obojętność panuje w zgromadzeniach zakonnych, w Jego
ludzie wybranym... Tam, gdzie powinien być traktowany jak Przyjaciel, Ojciec,
Oblubieniec, uważa się Go niemal za obcego. Obojętność taką spotyka się również
wśród kleru. Obecnie częściej niż dotychczas obcują z Jezusem jak równy z
równym sobie. Ci, którzy powinni by drżeć na myśl o najwyższym posłannictwie,
jakie otrzymali, pełnią je najczęściej z zimną obojętnością i znudzeniem! Iluż
to faktycznie takich, którzy by prowadzili życie wewnętrzne? Ich liczba jest
bardzo mała. Wielka natomiast liczba tu, w czyśćcu, kapłanów, którzy pokutują
za swą obojętność i za swe życie bez miłości. Trzeba, żeby z grzesznych zaniedbań
oczyścili się przez ogień i męki wszelkiego rodzaju. Osądź na podstawie
powyższego, czy Bóg tak dobry, tak bardzo miłujący swe stworzenia, znajduje
wśród nich takie, które by Go kochały i wynagradzały Mu? Niestety! Jakże ma ich
niewiele! Oto wielki ból Serca Jezusa: niewdzięczność swoich; a przecież Jego
Najświętsze Serce jest całe napełnione, przepełnione miłością i pragnie ją
rozlewać. Jezus chciałby znaleźć dusze, które umarły dla siebie samych, a wtedy
zalałby je falami swojej miłości, i to bardziej obficie, niż to uczynił
dotychczas wobec kogokolwiek. O, jak mało Jezus, Jego miłosierdzie, Jego miłość
znajdują zrozumienia na ziemi! Ludzie są żądni poznawania i zgłębiania
wszystkiego oprócz tego, co przynosi prawdziwe szczęście. Jakie to smutne!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz