Dąż więc do tego zjednoczenia, którego Jezus oczekuje od ciebie od tak dawna. Jeśli chcesz zrobić Mu przyjemność, oto jedyny sposób: zbliżaj się wciąż coraz bardziej do Jego Serca, zwracając wielką uwagę na najmniejsze pragnienia Jego woli. Trzeba, żeby On mógł obracać tobą na wszystkie strony według tego, co sam uzna za stosowne. I żeby nigdy nie napotykał z twej strony na opór. Gdy dojdziesz do tego, wówczas zobaczysz i zrozumiesz Jego dobroć. Włóż wiele starań w to, by pracować wyłącznie dla Boga. Jego tylko weź za świadka wszystkich swych czynności. Dlatego przed wszelką pracą strzeż się myśli tego rodzaju: „Uczynię to, by podobać się tej osobie, a jeśli to zrobię właśnie tak, spodobam się innej". Bóg nie lubi u nikogo takiego rozumowania czysto ludzkiego, tym bardziej, więc u ciebie. Kieruj się wyłącznie intencją przypodobania się Jezusowi, i tylko Jemu. Jeżeli postępując w ten sposób spodobasz się innym, tym lepiej! Aby tylko dobry Bóg był zadowolony -i to powinno ci wystarczyć.
8 grudnia, o godz. 2 (Niepokalane Poczęcie): Niestety, życie
wielkiej liczby ludzi wydaje się być pełne dobrych uczynków, lecz przy śmierci
okaże się puste... Ponieważ te wszystkie dobre z pozoru rzeczy, wszystkie
głośne czyny i całe to zachowanie, które wydawało się bez zarzutu - wszystko to
nie było czynione dla samego Jezusa.
Chciało się działać na pokaz, błyszczeć, uchodzić za gorliwie
praktykującego albo za wzorową zakonnicę - to była jedyna siła napędowa
niejednego życia... A w przyszłym życiu, tutaj w czyśćcu, jakie rozczarowanie!
Gdybyś wiedziała, jak niewielu żyje wyłącznie dla Boga i
spełnia wszystkie swoje czynności tylko dla Niego samego... Niestety! W chwili
śmierci, gdy nie jest się już zaślepionym, ile to żalu się doznaje, niestety!
Gdyby się, choć czasem zastanawiano nad wiecznością! Nad tym,
czym jest to ziemskie życie w porównaniu z dniem, który dla wybranych nigdy nie
zajdzie, ale też z nocą, która dla potępionych nigdy się nie rozjaśni! Na ziemi
wszystko się kocha, przywiązuje się do wszystkiego z wyjątkiem Boga, który
powinien być naszą jedyną miłością a nie otrzymuje jej od nas. Jezus w
tabernakulum oczekuje serc kochających i nie znajduje ich. Zaledwie jedno na
tysiąc kocha Go należną Mu miłością! Kochaj Go ty, wynagradzaj Mu za tę
grzeszną obojętność szerzącą się w świecie!
- „A czy
kocha się Go w czyśćcu?"
Owszem, lecz jest to już miłość zadośćczyniąca; gdybyśmy Go kochali na ziemi,
jak powinniśmy byli kochać, nie byłoby nas tak wielu - nie byłoby tylu dusz w miejscu
zadośćuczynienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz