Czuwaj nad swoim wnętrzem i nie trać żadnej z łask dobrego Boga. Nie przejmuj się zbytnio swoim ciałem. Chętnie o sobie zapominaj. Powierz się z prostotą ramionom Jezusa, a On nie opuści cię w kłopotach. Miej tylko bezgraniczną ufność w dobroć Boga! Gdybyś znała Jego potęgę, czy stawiałabyś granice Jego możliwościom? Czegóż nie może On zrobić dla duszy, którą kocha?
13 grudnia: Nie staraj
się przypodobać w swoich czynnościach nikomu poza Bogiem. Powinnaś robić
wszystko wyłącznie dla Niego, i to bez znudzenia, zniechęcenia i znużenia, a
poza tym bez względu na opinię ludzką. Wiesz zresztą, co ci Jezus polecił
dwadzieścia pięć razy dziennie... Jeśli naprawdę kochasz dobrego Boga, On w
takich momentach nie odmówi ci niczego, o co Go poprosisz… Tak, jesteś nędzna,
to prawda - upokarzaj się, lecz Jezus nie udziela zawsze łask tylko
najświętszym.
Przygotowuj się zawsze bardzo starannie do Komunii świętej,
spowiedzi, Liturgicznej Modlitwy Dnia - do wszystkiego, co prowadzi do
ściślejszego zjednoczenia z Bogiem.... Przecież powinno ci być o wiele łatwiej
niż innym widzieć Jezusa zawsze obecnego w twym sercu. Po tylu otrzymanych od
Niego w tym względzie łaskach nie powinnaś już mieć trudności w skupieniu!
Mówiłam ci już, że dobry Bóg szuka w świecie dusz kochających
Go, lecz kochających miłością dziecięcą i pełną czułości; ta zaś, co i prawda,
ma byd pełna czci, lecz zarazem nacechowana serdecznością.
Niestety, nie znajduje On takich dusz! Liczba ich jest
mniejsza niż się przypuszcza, bo ludzie zbyt ciasno patrzą na Serce dobrego
Boga. Uważają też, że dobry Jezus jest zbyt wielki, by można się było do Niego zbliżyć,
stąd i miłość, jaką mają dla Niego, jest w rezultacie chłodna. Cześć dla Niego wyradza
się w końcu w pewnego rodzaju obojętność.
Wiem, że nie wszystkie dusze zdolne są pojąć tę miłość,
jakiej nasz Pan żąda, ale ty, której Jezus dał ją zrozumieć, wynagradzaj Mu za
tę obojętność i za ten chłód. Proś Go, aby rozszerzył twoje serce, by mogło ono
pomieścić w sobie jak najwięcej miłości. Przez czułość, jaką Go otaczasz oraz
pełną czci poufałość, na którą Jezus ci zezwala, możesz Mu wynagrodzić w tym,
co nie wszystkim dane jest zrozumieć. Czyń to i nade wszystko Go kochaj!
Niech praca nigdy cię nie nuży! Rozpoczynaj ją, co dnia,
jakbyś jeszcze nic nie zrobiła. To ustawiczne wyrzekanie się własnej woli,
własnych wygód i poglądów jest długim i bardzo zasługującym męczeństwem, bardzo
miłym Bogu.
Bóg chce, żebyś była wśród ludzi wyjątkiem nie tyle od strony
zewnętrznej, co raczej wewnętrznej. Żąda od ciebie tak wielkiego zjednoczenia,
że chce abyś doszła do tego, by nie zapominać o Nim ani na chwilę, nawet wśród
najintensywniejszej pracy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz