5. Dla powołanych do wyjątkowej w Kościele służby - zakonników i kapłanów, a wśród nich mających pełnić rolę kierowników duchowych - przewidziane są wyjątkowe łaski i dary, za które ponoszą przed Bogiem odpowiedzialność. Ich grzechy i zaniedbania prowadzą ich po śmierci do czyśćca, nazwanego w „Rękopisie" „straszliwym" oraz „najcięższym". „Z tamtego świata" padają pod ich adresem ciężkie oskarżenia: mało kapłanów rozumie swoją misję, a wśród zakonnic zaledwie jedna na pięćdziesiąt" ma naprawdę ducha powołania... Nawet gdyby dzisiaj nie było aż tak źle, „Rękopis" może dać tym wybranym jakże wiele do myślenia! Przede wszystkim przypomina im, od czego zależy skuteczność ich apostolstwa w Kościele.
6. Wiele cennych rad odnośnie do rozkwitu życia duchowego
może ubogacić wszystkich, aczkolwiek adresowane są one do zakonnicy. Staranie
się o jak największą czystość intencji, rola umartwień (także innych niż
cielesne), dochodzenie do stałej świadomości obecności Boga w swej duszy i do
przyjacielskiego obcowania z Nim, posłuszeństwo woli Bożej w każdej chwili,
rola naszego osobistego krzyża w oczyszczeniu i apostolstwie, dochodzenie do
„świętej obojętności" właściwie rozumianej - to tylko niektóre tematy,
warte przemyślenia i zastosowania w życiu wraz z modelem świętości, ukazanym
przez przebywającą w czyśćcu s. Marię Gabrielę: „Prawdziwa świętość polega na
zapieraniu się siebie od rana do wieczora, na życiu w duchu ofiary, na stałym
odrzucaniu swego ludzkiego «ja», pozwalaniu Bogu na urabianie siebie według
Jego myśli, na przyjmowaniu z głęboką pokorą i w poczuciu własnej niegodności
łask pochodzących z Jego dobroci, na utrzymywaniu siebie w możliwie stałym
przeżywaniu obecności Boga, z jednoczesnym wykonywaniem wszystkich czynności na
Jego oczach, tak by nie szukać innego niż On świadka swych wysiłków ani innej
nagrody, niż od Niego pochodząca”.
7. Należy się strzec lekceważenia „dokumentu" sprzed stu
lat, pogardliwego machnięcia ręką na rady z „zamierzchłej epoki"...
Przypuszczalnie takiej pokusie może ulec wiele osób konsekrowanych (w habitach
i sutannach), których „domowym ołtarzykiem" stał się telewizor, wobec
czego klauzura (słowo to oznacza „zamknięcie") stała się fikcją: runęła w
gruzy wraz z „klauzurą wewnętrzną”, czyli wyciszeniem wnętrza, bez którego
trudno marzyć o świętości! Czyż nie powiedział Chrystus:, „Kto by pożądliwie
patrzył (...), już w sercu swoim dopuścił się cudzołóstwa"? W czasie
egzorcyzmowania szatan powiedział: „Moim największym zwycięstwem w Polsce jest
to, że w każdym domu jest telewizor"... To prawda, że nie wszyscy ludzie w
tym samym stopniu i nie we wszystkich okolicznościach mogą zastosować radę z
„Rękopisu": „Bądź głucha, ślepa i niema, przechodź bezszelestnie przez
wielki tłum"; warto się jednak zastanowić nad tym, że od wszystkich żąda
się doskonałej czystości serca, jako warunku oglądania Boga.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz