Ludzie, którzy idą na zatracenie, giną jedynie, dlatego, że za wszelką cenę tego chcieli. Bo żeby dojść do tej ostateczności, trzeba było odrzucić tysiące łask i natchnień do dobrego, które Bóg im zsyłał. Staje się, więc to z ich własnej winy!
Jak już tam będę, to ci powiem. Sądzę jednak, że wielkim
świętom, uroczyście obchodzonym w niebie, towarzyszy podwójny zachwyt,
uwielbienie, dziękczynienie, a przede wszystkim miłość.
A odnośnie do tego, co ci już mówiłam: powinnaś dojść do tak
wielkiego zjednoczenia z Bogiem, by cię już nic nie wyprowadzało z równowagi:
troski ani radości, powodzenia ani niepowodzenia, czyjeś względy ani niechęć.
Trzeba, żeby nic z tego wszystkiego nie robiło na tobie najmniejszego wrażenia,
lecz by Jezus w tobie górował nad wszystkim, a ty byś była nieustannie w Niego
wpatrzona w swym wnętrzu, by móc chwytać w lot Jego najskrytsze pragnienia.
Czego Jezus nie zrobił dla ciebie? Czego jeszcze nie zrobi?
Pracuj nad swym ułożeniem zewnętrznym, ale co do wnętrza-to inna, jak wiesz,
sprawa. Zajmuj się wyłącznie tym, co się odnosi do ciebie, miej oczy zawsze
spuszczone. Mów mało i cicho, ale rozmawiaj stale ze swym Jezusem. Ależ nie, ty
Go nie męczysz! On właśnie tego od ciebie oczekuje.
Bądź dobra dla dzieci. Nie obchodź się z nimi szorstko. Bądź
pomysłowa w umartwianiu siebie, w przełamywaniu swej woli. Bądź miła dla osób,
które są mniej sympatyczne, a może zrobiły ci coś złego, a to w tym celu, aby zaprzeć
się samej siebie. Jezus będzie z tego zadowolony. Co ponadto? Trzeba nakłonić
swoje ludzkie, ja" do milczenia, należy jednak być posłuszną Jezusowi,
który tego chce i nie iść za głosem miłości własnej, tylko robić z oczyma
zamkniętymi wszystko, co się Jemu podoba.
„Dlaczego - pytasz - gdy modlę się za ciebie, czynię to z
mniejszym zapałem, niż modląc się za innych, i często o tobie zapominam?"
- Nie martw się tym: Bóg na to zezwala, a przy tym jest to rodzaj kary dla
mnie. Gdybyś modliła się więcej, i tak nie doznałabym z tego powodu ulgi. Bóg
tak chce. Jeśli będzie chciał, abyś modliła się więcej, da ci odpowiednie
natchnienie.
Powtarzam ci jeszcze raz: nie bój się mnie! Nie zobaczysz
mnie pogrążonej w męce. Nieco później, gdy wzmocnisz się duchowo, ujrzysz dusze
z czyśćca, nawet bardzo szkaradne! Ale nie myśl o tym z przerażeniem. Dobry Bóg
da ci wtedy odwagę i wszystko, co będzie potrzebne, aby wypełnić Jego świętą
Wolę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz